Błędnie wykonana depilacja laserowa

Zadośćuczynienie i odszkodowanie to dwie różne instytucje prawne, jednak w przypadku nieudanego zabiegu kosmetycznego możemy mówić o obu tych instytucjach i żądać zarówno odszkodowania, jak i zadośćuczynienia.

Odszkodowanie a zadośćuczynienie – czym się różni?

Prosto mówiąc – odszkodowanie ma na celu pokrycie szkód majątkowych, takich jak zwrot kosztów leczenia czy zwrot innych poniesionych kosztów w związku z powstałą szkodą. Chodzi zatem o rekompensatę za konkretną szkodę. Kwota odszkodowania zależeć będzie zatem przede wszystkim od wysokości udokumentowanych wydatków poniesionych w związku ze źle wykonanym zabiegiem kosmetycznym (np. koszty wizyt lekarskich, koszty leków, koszty zabiegów).

Zadośćuczynienie z kolei ma na celu pokrycie szkód niemajątkowych, czyli bólu, cierpienia, pogorszenia jakości życia czy krzywdy.

Konkretna sprawa z salonu kosmetycznego

Przekładając to na poczet realnej sprawy, przytoczę pewną sytuację, którą zajmował się Sąd Okręgowy w Nowym Sączu i Sąd Apelacyjny w Krakowie, która to dotyczyła właśnie wadliwego wykonania zabiegu kosmetycznego i na tej podstawie klientka salonu domagała się wypłaty na jej rzecz zarówno odszkodowania, jak i zadośćuczynienia.

Klientka salonu zdecydowała się na depilację owłosienia na nogach z uwagi na grube i ciemne włoski. Klientce została polecona kosmetyczka, która zajmowała się takową depilacją i prowadziła swój salon kosmetyczny.

Kosmetyczka posiadała stosowne uprawnienia do wykonywania zabiegów kosmetycznych związanych z depilacją laserową potwierdzone odpowiednim świadectwem stażu zawodowego. 

Laser diodowy

Kosmetyczka pracowała na wypożyczanym od pewnej firmy laserze diodowym, które posiadało wszelkie atesty, było nadto wpisane przez Urząd Rejestrowy Produktów Leczniczych i Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych do Rejestru Wyrobów Medycznych. Było regularnie serwisowane i poddawane przeglądom. Kosmetyczka wypożyczała sprzęt bez dokumentacji technicznej.

W tym miejscu zaznaczyć należy, że zabieg depilacji jest zabiegiem medycznym związanym z działaniem czynnika zewnętrznego (w tym przypadku silnej termicznie wiązki światła laserowego) na organizm człowieka, stąd każda osoba wykonująca taki zabieg ma obowiązek stosować się choćby do instrukcji producenta, ale także wiedzieć, że działanie to nawet w najlepszej wierze i przy dużych umiejętnościach oraz wiedzy teoretycznej może skutkować uszczerbkiem na zdrowiu innej osoby, który może wymagać leczenia lub być niemożliwym do usunięcia jako skutek i przywrócenia zdrowia tej osoby do stanu sprzed zabiegu.

Kosmetyczka na konkretny termin umawiała więcej klientek na depilację, aby maksymalnie wykorzystać wypożyczony sprzęt.

Zabieg powinien być wykonany bezboleśnie

Według dokumentacji technicznej urządzenia lasera, zabieg nim wykonywany jest bezbolesny z uwagi na zastosowanie końcówki chłodzącej. Producent urządzania wskazywał na przeprowadzenie wywiadu lekarskiego przed wykonaniem pierwszego zabiegu depilacji. Konsultacja dermatologiczna była wymagana dla potrzeb oceny stanu skóry. 

Producent informował też o konieczności zaznajomienia klientek z działaniem lasera na skórę w tym o możliwości wystąpienia niewielkiego rumienia lub obrzęku okołomieszkowego.

Przed zabiegiem producent zalecał:

  • przeprowadzenie wywiadu i wykonanie dokumentacji,
  • podawał, że nie należy depilować świeżo opalonej skóry,
  • wskazywał na zaprzestanie zażywania na trzy dni przed zabiegiem leków podrażniających skórę oraz
  • ogolenie miejsca depilacji,
  • przeprowadzenie testu dla depilowanych obszarów ciała.

Klientka umówiła się do salonu na depilację na dzień 19 września 2012 r. Przed zabiegiem kosmetyczka zapytała klientkę o stosowanie antykoncepcji i innych leków światłoczułych, o ciążę. Kosmetyczka jednak:

  • nie poinformowała klientki o ryzyku związanym z zabiegiem i ewentualnych możliwych komplikacjach,
  • nie sprawdziła stanu opalenizny klientki np. pod pachą,
  • nie udokumentowała stanu depilowanej skóry na zdjęciach,
  • nie spisała żadnej karty klientki,
  • nie przeprowadziła próby wiązki lasera i reakcji skóry klientki na depilację.

Kosmetyczka od razu przystąpiła do zabiegu depilacji. Klientka odczuwała ból w związku z użyciem lasera – informowała o tym kosmetyczkę, lecz ta nie przerwała zabiegu (wskazywała, iż taka reakcja bólowa jest normalna i kontynuowała zabieg). Na podstawie opinii biegłych Sąd pierwszej instancji ustalił, że zabieg laserem diodowym powinien być bezbolesny, ze względu na specjalny system chłodzenia skóry w tym laserze, mający zapewniać bezinwazyjny przebieg, bez uszkodzeń skóry. 

Reakcja skórna po laserze

Po zakończeniu zabiegu, kosmetyczka zauważyła reakcję skóry klientki na zabieg i posmarowała nogi maścią na poparzenia.

W tym samym dniu klientkę obejrzał jednak lekarz chirurg, który stwierdził u niej głębokie poparzenia skóry obejmujące pełny obwód podudzi oraz skóry obu kolan po zabiegu kosmetycznym depilacji. Lekarz wdrożył leczenie przeciwoparzeniowe i przeciwbólowe, zalecił antybiotykoterapię. Klientka na nogach miała bolesne ropiejące rany na dużej powierzchni nóg.

Kosmetyczka oddała klientce kwotę 500 zł za wykonany zabieg i zadeklarowała pomoc w leczeniu.

Skutki zabiegu…

Po zakończonym leczeniu w dniu 25 listopada 2013 r. lekarz stwierdził u klientki typ oparzeń IIB o powierzchni około 20% z powstałymi przebarwieniami o charakterze stałym i szpecącym. Po zagojeniu ran, na nogach klientki pozostały widoczne szpecące plamy.

Kosmetyczka nie dochowała należytej staranności…

Sąd I instancji wskazał, że kosmetyczka nie dochowała należytej staranności, jakiej można oczekiwać od profesjonalisty zawodowo zajmującego się świadczeniem usług w postaci depilacji laserowej, tym samym można jej przypisać zawinione i bezprawne zachowanie, na skutek którego klientka doznała szkodyWypożyczony sprzęt, na którym pracowała kosmetyczka, posiadał co prawda wszelkie atesty oraz był sprawny technicznie w momencie wykonywania zabiegu, a zatem nie działanie urządzania lasera, a bezprawne zachowania kosmetyczki doprowadziło do szkody klientki.

Przede wszystkim kosmetyczka nie zastosowała się do instrukcji użytkownika lasera diodowego i zaleceń producenta co do bezpieczeństwa poprzez określone dokładnie zasady współpracy z lekarzem w określonych fazach zabiegu, chociaż posiadała potrzebny do wykonywania zabiegu certyfikat. Zabieg depilacyjny klientki nie był poprzedzony kontrolą dermatologiczną, co wynikało z instrukcji urządzenia laserowego. Kosmetyczka nie prowadziła też dokumentacji zabiegu. Przede wszystkim zabieg depilacji u klientki powinien poprzedzać zabieg testowy, aby móc ocenić reakcję organizmu klientki na oddziaływanie zastosowanego lasera i ustalonej wiązki.

Klientka domagała się zapłaty odszkodowania, a także zadośćuczynienia za nieprawidłowo wykonany zabiegi kosmetyczny i powstałe w jego następstwie powikłania.

Wyrok w sprawie

Wyrokiem z dnia 21 listopada 2016 r. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zasądził od Pozwanych (zarówno kosmetyczki, jak i ubezpieczyciela) na rzecz klientki (Powódki w tej sprawie) kwotę 70 120 zł wraz z ustawowymi odsetkami. Pomimo wniesienia apelacji, ww. kwota została utrzymana.

Klientka żądała ponad 400 tysięcy…

Klientka żądała kwoty 423 132,93 złotych – która dotyczyła zarówno odszkodowania, jak i zadośćuczynienia. 

Sądy wskazały jednak, że zasądzona kwota (ponad 70 tysięcy) niewątpliwie spełnia kompensacyjne funkcje zadośćuczynienia, wziąwszy pod uwagę że przedmiotowe dolegliwości, a zwłaszcza następstwa, dotknęły osobę bardzo młodą. Kwota miała pozwolić odczuwalnie ulżyć cierpieniom strony wywołanym zdarzeniem szkodowym.

Reasumując, osoba poszkodowana podczas zabiegu kosmetycznego ma prawo dochodzić odszkodowania, jak również zadośćuczynienia. Ważne jest udowodnienie, że doszło do wyrządzenia szkody bądź krzywdy w związku z niewłaściwym działaniem lub zaniedbaniem kosmetyczki.

Zasądzane przez Sądy wysokości odszkodowań czy też zadośćuczynień są zależne od indywidualnej sprawy. Ważne jest, by przedstawić w sposób szczegółowy i jasny związek przyczynowo-skutkowy między wykonanym zabiegiem, a wywołaną szkodą. 

Wykorzystane źródła:
– wyrok Sądu Okręgowego w Nowym Sączu z dn. 21 listopada 2016 r., sygn. I C 721/14;
– wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dn. 12 lipca 2017 r., sygn. I ACa 137/17.

© Martyna Dębicka – Pani po prawie

Martyna Dębicka - Pani po prawie

Cenię Twoją prywatność!

Wskazuję, że strona może wykorzystywać pliki cookies, by świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że akceptujesz ich wykorzystywanie. W każdej chwili możesz zapoznać się z Polityką Prywatności.